fbpx

Chcę zmienić swoje życie, ale muszę czekać do nowego roku. Postanowienia noworoczne

postanowienia noworoczne

Nowy rok, nowy/nowa ja 😉

Skąd w ogóle ten pomysł? Czemu tak bardzo chcemy wierzyć w to, że zmienimy swoje życie natychmiastowo, jak za dotykiem magicznej różdżki. No tak, lubimy mówić o tym, że ktoś odniósł natychmiastowy sukces i zarobił miliony. Rzadko jednak widzimy lata pracy, które zostały włożone w dany projekt, zanim magicznie „się udało”.

O czym właściwie będzie ten tekst? O tym, że rzeczywiście można zmienić swoje życie. Nie jest to jednak takie proste i na pewno nie jest szybkie. Są jednak rzeczy, które zwiększają Twoje szanse na sukces. O tym dalej. Dalej też będzie o nawykach kluczowych, czyli takich, których wdrożenie pociąga ze sobą dużo dobrych zmian.

No dobra, to o co w takim razie chodzi w tych postanowieniach noworocznych?

Rewia mody czy zmiana życia na lepsze?

Ustalenie postanowień noworocznych często przypomina wyścig.
– „Ja to rzucę palenie.”
– „Ja schudnę 10 kg. A Ty?”
– „A ja to… pomyślałem, że będę robił jedną pompkę, za każdym razem gdy będę odchodził od komputera”
– „Hehe! To słabo, jedna pompka nic Ci nie da. Zaraz wymyślimy Ci tu coś bardziej ambitnego.”

W postanowieniach noworocznych, chodzi chyba tylko o to żeby się pochwalić i pokazać innym, jak Twoje życie będzie wyglądać. Pomachać pustymi frazesami:

  • Będę szczupły/szczupła
  • Będę bogaty/bogata

Pod wypływem społeczeństwa robimy postanowienia, które do nas nie pasują. Wrzucamy na swoje barki zmiany, które nas przytłaczają. Zmiany, które nie wiemy jak wdrożyć. Albo po prostu nierealistyczne jak chodzenie codziennie na siłownię, w momencie gdy wiemy, że nigdy nie byłeś na siłowni nawet dwa razy w ciągu jednego tygodnia. Czujemy się dobrze z myślą o tym co osiągniemy, często jednak te decyzje są okraszone dużą ilością alkoholu, związaną z nocą Sylwestrową. Kac z rana na pewno nie pomoże w wyjściu rano na siłownię.

Teraz albo nigdy!

Mamy już marzec, no teraz to muszę czekać prawie rok, do pierwszego stycznia żeby cokolwiek zmienić w swoim życiu. To jest dopiero mit! Niektórzy już od połowy miesiąca grudnia, myślą o tym co mogliby zmienić. Moja rada jest prosta:
– „Jak wiesz co chcesz zmienić, to nie czekaj do jutra” (a co dopiero do nowego roku)

Nowy rok nie jest magiczną barierą, którą przekraczamy aby coś się zmieniło natychmiastowo na lepsze. Ma jednak taki wydźwięk. Ja sam, również robię dużo więcej planów na nowy rok, różnica jest jednak taka, że jak coś chcę to zaczynam od razu. Każdy rok, miesiąc, tydzień, dzień, a nawet dany moment – jest dobrym czasem na zmianę. Gdy swoje zmiany, uzależniamy od faz księżyca czy czegokolwiek, wchodzimy w niebezpieczne myślenie „teraz albo nigdy”. O co w tym chodzi? Czepię się już tej siłowni:

  • Postanowienie brzmi: poniedziałki, środy i piątki, będę chodzić na siłownię. (oczywiście od nowego roku)
  • Rezultat: nie zregenerowałeś się jeszcze po dużej ilości alkoholu, albo wciąż masz gości po Sylwestrze – nie możesz tak ich zostawić. Dlatego nie pójdziesz na siłownię. Jako, że czekaliśmy z tym do nowego roku to wszystko jest zaprzepaszczone. Włącza Ci się myślenie „znowu się nie udało”. A wystarczyłoby pójść na siłownię we wtorek czy środę, a potem co drugi dzień. Czasem by się nie udało, ale zawsze byś wracał. Przecież wiemy, że potknięcia się zdarzają.

Nie ważne jest czy uda Ci się zrobić cokolwiek a nowym roku. To nie jest „teraz albo nigdy” – jak się nie uda, to jesteś tu i teraz. Wciąż możesz zacząć swoją zmianę od dziś (22 grudnia). Jak nie masz kondycji – wyjdź na spacer. Jak Ci się nie chce – zrób dwie pompki. Codziennie, powoli, coraz więcej.

Dlatego: Jedno postanowienie, max dwa!
I nie czekasz do początku miesiąca. Dziś jest wtorek. Wiesz jaki dzień jest idealny na to aby zacząć zmiany? Dzień tygodnia!

Nawyk kluczowy

– „Chciałbym coś zmienić, ale nie wiem co!”

Nawyk kluczowy to taki, który pociąga za sobą kolejne zmiany. Brzmi fajnie, ale o co chodzi?

Chciałbym schudnąć, więc będę biegać – dla mnie to nigdy nie działało. Co natomiast działa?

Nawyk liczenia kalorii. Odkąd liczę kalorie, jem mniej. Większą uwagę przywiązuję do tego co jem oraz dużo mniej niezdrowego jedzenia posiadam w lodówce. Zacząłem nawet poranne rozciąganie, chodzę na spacery i jeżdżę na rowerku stacjonarnym. Wiem już też dlaczego mimo wszystko nie chudnę – kalorie mówią mi kiedy przesadzam i wiem w jakich okolicznościach to się zdarza. Pracuję nad tym. Mimo wszystko jednak czuję się lepiej i mam więcej energii.

Podsumowując, nawyk liczenia kalorii jest dla mnie kluczowy bo pociągnął za sobą kolejne zmiany:

  • zdrowsze jedzenie – bo licząc kalorie zaczniesz zwracać uwagę również i na skład produktów
  • więcej ruchu/sportu
  • lepsze samopoczucie
  • więcej energii = większa produktywność

Zastanów się dobrze jaki nawyk jest dla Ciebie kluczowy. Dla ułatwienia podam Ci jeszcze jeden przykład z mojego życia:

Wczesne wstawanie to więcej czasu z rana, poranna rozgrzewka, więcej energii do pracy, cisza w social media (większe skupienie), możliwość wzięcia się za najważniejszą rzecz – bo wreszcie jest na to czas i nikt Ci nie zawraca głowy.

P.S. Te słowa piszę o godzinie 7:42. Już od ponad godziny piszę ten artykuł z laserowym skupieniem.

Jak zwiększyć swoją szansę na wytrwanie w postanowieniach?

Planuj – zastanów się dobrze co chcesz zmienić i jak to zrobić. Wybierz nawyk kluczowy, trzymaj się go.

Schudnę to nie postanowienie – pamiętaj żeby określić ile kg i do kiedy. A następnie rozbij to na mniejsze kawałki (miesiące i tygodnie) oraz ustal co będziesz robić aby schudnąć. Na tym też polega planowanie. No i pytanie czy Twój cel jest realny: 10kg w ciągu miesiąca to sporo.

Nie myśl o nawykach jak o odległej przyszłości – w przyszłości będę miał czas na siłkę, będę chodził. Postaw siebie tu i teraz. Jeżeli nie masz czasu na siłownię to nigdy nie będziesz tego czasu miał więcej. Syndrom: „teraz to nie, ale w przyszłości będzie inaczej”. Zacznij od czegoś mniejszego – spaceru. Zastanów się czego możesz robić mniej i jak rozdysponować swoim czasem aby go „odgracić”.

Użyj schematu „Jak X to Y” czyli określenia kiedy i w jakich okolicznościach zrobisz to co sobie obiecałeś. „Jak rano wstanę to wypiję szklankę wody”, „Jak wypiję wodę to zrobię poranny rozruch”, Jak zrobię kawę po porannym rozruchu to zacznę pracę nad najważniejszą rzeczą na dziś”. Jak widzisz – zrobił się z tego łańcuch rzeczy, które zrobię rano. Pamiętaj aby tak sobie zapisać nawyki/postanowienia a następnie monitorować postęp na kartce.

Monitoruj – Na kartce czy w kalendarzu, zaznaczaj swoje wyniki. Jeżeli coś Ci się nie uda – też to opisz. Gdy będziesz dzień po dniu zaznaczał, że coś się nie udało, to prędzej czy później wrócisz do dobrego nawyku.

Postanowienia noworoczne nie są wcale złe! Ja wolę jednak używać terminu „nawyki”. Samo słowo „noworoczne” mówi nam, że możemy je wprowadzić tylko w nowym roku. Zmiany można dokonać jednak codziennie.

Lista – (NIE)postanowień. Nie rób tego!

Przejdę na dietę – dieta jest krótkotrwała i zakłada powrót do tego co było wcześniej? Czyli chcesz mieć efekt jojo? Jeżeli nie to zmienić musisz nawyki żywieniowe a nie katować się dietą.

Będę uprawiał sport – taki którego nie lubię. Nie obiecuj sobie biegania jeżeli nie lubisz biegać. Zamiast tego możesz uprawiać dyscyplinę sportu, która Cię interesuje bardziej lub po prostu chodzić na spacery.

Będę zdrowszy, będę uprawiał sport, rzucę palenie, nie będę pił tak dużo, schudnę 10 kg i w ogóle – To nie zadziała. Jeżeli chcemy coś osiągnąć to nie od razu Rzym zbudowano. Z takim podejściem nie zrobisz nic w ciągu 10 lat. Ale jeżeli co roku będziesz zmieniał jedną małą rzecz? Po 10 latach zmienisz nawet więcej niż w tym punkcie. Nie leć na ilość. Po prostu wybierz coś istotnego dla Ciebie i wytrwaj przy tym. Potem kolejne i kolejne, krok po kroku.

Sprzątnę całe mieszkanie – za dużo, zacznij od budowania nawyku czystości a nie pojedynczych zrywów. Dobrym pomysłem jest na przykład: sprzątnę jedną rzecz, za każdym razem, gdy będę wstawał od biurka – jeżeli ktoś ma problem z bałaganem, to jest naprawdę warty zastanowienia nawyk. Ja, za każdym razem gdy odchodzę od biurka i idę np. do kuchni, po drodze namierzam jedną rzecz, która nie jest na miejscu i odkładam ją tam gdzie powinna się znaleźć. Po tygodniu zorientujesz się, że dawno nie było u Ciebie tak czysto.

 

Zbyt dużo pomysłów? To dam Ci mini przepis na sukces:

  • Wybierz nawyk – jeden, max dwa
  • Trzymaj się go. Jak się nie uda – pamiętaj, że jutro jest kolejny dzień i czyste konto.
  • Jeżeli się uda – to nie nagradzaj np. swojego zdrowego jedzenia pączkiem! To bez sensu! Zamiast tego jest prosty i skuteczny trik: przypomnij sobie dlaczego chciałeś wprowadzić tą zmianę – dlaczego to robisz? Smukła sylwetka powiadasz? Ochota na pączka od razu minie.

Oby kolejne lata czy miesiące były dla Was zawsze chociaż trochę lepsze od tych poprzednich. Aby wszystko szło powoli ku lepszemu życiu.
Tego Wam życzę!